Od kiedy tylko wypróbowałam ucierane babeczki, to muffiny od razu straciły w moich oczach.
Choć muffiny są zdecydowanie łatwiejsze w wykonaniu, to w smaku nie dorównują babeczkom. Muffiny są twardsze, bardziej mięsiste a babeczki puszyste i mięciutkie.
I choć nie wyrzekam się całkowicie muffin, zapewne będę je również przygotowywać raz na jakiś czas, ale to ucierane babeczki zdobyły moje serce :)
Dzisiaj mam dla Was babeczki z agrestem.
Posiadacie agrest w swoich ogródkach? :)
Jeśli tak, to koniecznie wypróbujcie tego słodko - kwaśnego połączenia!
Do dzieła! :)
Składniki:
BABECZKI:
- 300 g margaryny;
- 1 szklanka cukru;
- 2 szklanki mąki pszennej;
- 1 łyżka proszku do pieczenia;
- 4 jajka;
- kilka kropli aromatu cytrynowego.
BEZA:
- 5 białek;
- 1 i 1/2 szklanki cukru pudru;
- 1 łyżeczka kartoflanki;
- 1 łyżeczka soku z cytryny.
PONADTO:
- agrest.
Wykonanie:
BABECZKI: Margarynę utrzeć z cukrem na puszystą masę. Stopniowo dodawać po jednym jajku. Następnie dodać aromat, zmiksować. Do masy wsypać przesianą mąkę z proszkiem i wymieszać łyżką do połączenia się składników. Ciasto przekładać do papilotek. Na każdą babeczkę położyć trzy lub cztery agresty. Piec 20-25 minut w 180 st. C. Pod koniec pieczenia babeczek przygotować bezę.
BEZA: Białka ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać po łyżce cukru, cały czas ubijając. Na końcu dodać kartoflankę i sok z cytryny, zmiksować. Pianę przełożyć do szprycy i wycisnąć na babeczki. Temperaturę piekarnika zmniejszyć do 100 st. C. i całość suszyć jeszcze przez półtorej godziny. Jeśli beza zacznie zbyt szybko brązowieć - zmniejszyć temperaturę (każdy piekarnik piecze inaczej).