No i tyle sernika zostało mi po powrocie z uczelni...:( ostatni mały kawałeczek, no ale to nic, ważne, że smakowało i że chociaż ten jeden się uchował do zdjęcia.
Smak sernika rewelacyjny (ja uwielbiam każde serniki, więc nie wiem czy moja ocena jest tak do końca obiektywna...;) ). Puszysty i wilgotny - taki jak być powinien.
Składniki:
SPÓD:
- 2 żółtka;
- 1/2 kostki margaryny;
- 3/4 szklanki cukru;
- 2 szklanki mąki;
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia.
MASA SEROWA:
- 1 kg twarogu dwukrotnie zmielonego;
- 6 żółtek;
- 8 białek;
- 3/4 kostki masła;
- 1 szklanka cukru;
- 1 cukier waniliowy;
- 5 łyżek kaszy manny;
- sok z 1/2 cytryny;
- 1 opakowanie budyniu waniliowego.
PONADTO:
- 1 puszka brzoskwiń.
Wykonanie:
SPÓD: Wszystkie składniki po prostu ze sobą zagnieść (pamiętając o przesianiu mąki z proszkiem). Ciastem wyłożyć spód dużej blaszki. Ponakłuwać widelcem. Na ciasto wyłożyć brzoskwinie z puszki (można pokroić).
MASA SEROWA: Masło utrzeć z cukrami. Dodawać po jednym żółtku, cały czas ucierając. Następnie dodać resztę składników (oprócz białek) i dobrze zmiksować. Białka ubić na sztywno i dodać do masy serowej. Delikatnie wymieszać łyżką. Masę wylać na brzoskwinie. Całość piec godzinę w 180 st. C.
Nie ma to jak serniczek, widać, że smakował :-)
OdpowiedzUsuńMniam....
OdpowiedzUsuńMmmm... sernik z brzoskwiniami, pyszności! :))
OdpowiedzUsuńPyszny, z brzoskwiniami... Super!
OdpowiedzUsuńJa też serniki uwielbiam wszelakie, ten podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuń